Włochy plaża zapełniona parasolmi.
Strona główna » Poradniki » Podróż do Włoch na własną rękę w czasach pandemii

Podróż do Włoch na własną rękę w czasach pandemii

Epidemia COVID-19 wpłynęła na branżę turystyczną chyba w największym stopniu. Ciężko jest znaleźć osobę, której nie przepadłby jakiś wyjazd. Czy to przez zamknięcie granic, czy ogólny lockdown. Nawet nasi rodzice, którzy praktycznie nie podróżują stracili wyjazd na długo planowaną rodzinną majówkę, na którą udało nam się ich namówić. Co chwila wprowadzane i ściągane są nowe obostrzenia i ciężko jest się w tej sytuacji odnaleźć. Loty są odwoływane lub przekładane na inne terminy. My również musieliśmy spontanicznie zmienić plany wyjazdowe. Mieliśmy jechać do naszej ukochanej Słowenii, niestety dzień przed planowanym wyjazdem Słoweńcy zamknęli granice. Za cel naszego urlopu na przełomie sierpnia i września obraliśmy Włochy, co było strzałem w dziesiątkę!

Widok z samochodu na trasę i otaczające jezioro.

Zapewne wielu z Was zastanawia się czy Włochy są teraz bezpieczne? Czy jest tam większe ryzyko zarażenia się wirusem? W tym wpisie będziemy chcieli pokazać, że wyjazd do Włoch w tych dziwnych czasach to świetny pomysł! Jest bezpiecznie i przede wszystkim obecnie w miejscach typowo turystycznych jest BARDZO mało ludzi. Oczywiście nikogo do niczego nie namawiamy. Rozumiemy, że każdy z nas ma inne podejście do kwestii koronawirusa i podróży. Zaznaczamy również, że sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie. My na wyjeździe byliśmy w dniach 21.08-06.09.2020 i opisujemy sytuację zastaną w tym terminie. Z pewnością przed wyjazdem warto sprawdzić aktualną sytuację na granicach i obowiązujące obostrzenia. My posługiwaliśmy się oficjalnymi stronami rządowymi polską i włoską.

Para na pl. św. Marka w Wenecji.

Podróż samochodem z Polski do Włoch w czasach pandemii - przekraczanie granic

Czytając różne grupy podróżnicze na Facebooku najczęściej zadawanym pytaniem jest “Jak wygląda sytuacja na granicach?” albo “Czy są kontrole na granicach?”. Otóż, z naszego doświadczenia możemy powiedzieć, że korków i większych kontroli nie ma. 

Ruszyliśmy w piątek około 14 z Warszawy i jechaliśmy przez Czechy (granica przekroczona w Gorzyczkach) oraz Austrię (przekroczenie granicy w Mikulovie). W Austrii zrobiliśmy sobie krótką przerwę na fantastycznym campingu nad Weissensee. Skąd w niedzielę po południu ruszyliśmy w kierunku Wenecji (granica austriacko-włoska przekroczona w Cocau Valico). Jedyny korek jaki widzieliśmy przy granicy miał miejsce właśnie na tej granicy w przeciwną stronę, ale nie był duży. Granice można było przekroczyć swobodnie bez żadnych kontroli. Wracaliśmy z Toskanii tą samą drogą. Na granicy włosko-austriackiej zjeżdża się na oddzielny pas do przekroczenia granicy, nad którym widnieje informacja o kontrolach, ale samochody były puszczane płynnie i w sobotnie popołudnie był bardzo mały ruch. Za nami zatrzymano samochód na austriackich blachach, ale dosłownie po chwili został puszczony.

Katedra w Pizie.

Naszym zdaniem, można bez obaw ruszać w podróż samochodem do Włoch. W obecnej sytuacji jest to również pewniejszy środek transportu od samolotu ponieważ co chwilę słyszy się o odwołanych lub przełożonych lotach. Dodatkowo w razie nagłego zamknięcia granic Polski lub zawieszenia lotów z Włochami możemy w każdej chwili wrócić i nie jesteśmy uzależnieni od żadnego przewoźnika.

Turysta przyglądający się ruinom we włoskich Pompejach.

Włochy - zasady bezpieczeństwa

Włochy są jednym z krajów, które najbardziej ucierpiały podczas epidemii, dlatego Włosi bardzo poważnie podchodzą do kwestii bezpieczeństwa. Nie spotkacie tutaj ludzi z maseczką na czole albo na brodzie. Każdy, niezależnie od pogody zasłania nos i usta w miejscach gdzie jest to nakazane. Większość Włochów również stara się zachować dystans, nie tłoczy się, tylko grzecznie czeka na swoją kolej np. do kasy czy autobusu.

Główne zasady bezpieczeństwa obowiązujące we Włoszech są zbliżone do tych panujących obecnie w Polsce. Jest to:

  • zachowanie dystansu społecznego (minimum 1 metr odległości);
  • zakrywanie nosa i ust we wszystkich przestrzeniach zamkniętych, na dworcach i przystankach autobusowych, w kolejkach do sklepu czy restauracji, na stacjach benzynowych i we wszystkich miejscach, gdzie zachowanie dystansu społecznego nie jest możliwe (nakaz nie obowiązuje dzieci poniżej 6 roku życia oraz osób, które ze względu na stan zdrowia nie mogą nosić maseczek). Dodatkowo 17.08.2020 został wprowadzony nakaz zakrywania ust i nosa w godzinach 18.00-6.00 także na otwartej przestrzeni w miejscach, gdzie mogą tworzyć się spontaniczne zgromadzenia (place, ulice, bulwary nadmorskie);
  • częste mycie i dezynfekcja rąk przed wejściem do różnych lokali usługowych;
  • dozwolone są zgromadzenia do 1000 osób na powietrzu i do 200 w przestrzeniach zamkniętych.

Zasady są bardzo proste, a fakt tego, że Włosi ich naprawdę przestrzegają spowodował, że czuliśmy się bardzo bezpiecznie podczas naszego dwutygodniowego urlopu we Włoszech.

Para w maseczkach na pokładzie wodolotu.

Włochy - transport publiczny

Większość naszej podróży odbyliśmy własnym samochodem, jednak skorzystaliśmy również z transportu publicznego. Był to autobus miejski w Wenecji, który dowiózł nas do centrum miasta. Płynęliśmy również wodolotem z Neapolu na uroczą wysepkę Procida oraz podróżowaliśmy pociągiem między La Spieza a różnymi miejscowościami Cinque Terre. W środkach komunikacji publicznej jest obowiązek zakrywania ust i nosa. Na dworcach i przystankach jest sporo policji i personelu, która kontroluje przestrzeganie tej zasady. W Neapolu weszliśmy na teren portu bez maseczek. Od razu zatrzymał nas bardzo miły pan wojskowy mówiąc “masquerina” i nie mogliśmy pójść dalej dopóki ich nie założyliśmy. 

W autobusach i na promie dodatkowo przy wejściach znajdowały się płyny do dezynfekcji rąk. Ludzie (w większości turyści) zachowywali bezpieczny dystans i nie siadali obok siedzeń już zajętych. Maseczkę można zdjąć na chwilę podczas jedzenia lub picia. Po promie przechadzał się jeden z pracowników i pouczał ludzi, którzy np. ściągnęli maseczkę z twarzy. Co potwierdziło nas w przekonaniu, że Włosi poważnie podchodzą do zasad bezpieczeństwa.

Włochy, dworzec kolejowy nad morzem.

Pobyt w hotelu w czasach epidemii

Połowę naszego pobytu spędziliśmy nocując w różnego rodzaju hotelach czy pensjonatach. W każdym z nich panowały troszkę inne zasady odnośnie serwowania śniadania. Jedna ogólna zasada była niezmienna – obowiązek zakrywania nosa i ust w przestrzeniach wspólnych. Dotyczy to między innymi recepcji, windy, korytarzy, klatek schodowych. Także w miejscu podawania śniadania do momentu zajęcia miejsca przy stoliku musimy mieć zakryte nos i usta. W każdym z odwiedzonych przez nas hoteli również w wielu miejscach rozstawione były płyny do dezynfekcji rąk.

Włochy. plaża widziana z balkonu hotelowego.

Serwowanie śniadań przebiegało różnie. W hotelu w Wenecji było ono podawane na umówioną wcześniej godzinę do stolika w części wspólnej na naszym piętrze. Wcześniej musieliśmy wybrać ciepłe napoje. Śniadanie składało się jedynie z bułek, jogurtów i dżemów w jednorazowych opakowaniach. Z powodu epidemii nie było żadnych wędlin, serów, jajek czy świeżych owoców, które normalnie widniały w karcie. Podobnie wyglądała sprawa śniadania w agroturystyce w górach w okolicach parku narodowego Gran Sasso.

W większym hotelu, w którym spędziliśmy 2 noce w okolicach Rimini było serwowane śniadanie w formie małego bufetu również z rzeczami na słono. Jednak tylko obsługa mogła nakładać wybrane przez nas produkty na talerz. Samodzielnie obsługiwało się jedynie ekspres do kawy.

W Sienie natomiast w ogóle zrezygnowano z serwowania śniadania. W pokoju czekały na nas zapakowane croissanty, sucharki i dżemy. Część wspólna była natomiast wyposażona w mały ekspres do kawy i czajnik. Była tam też lodówka, ale z powodu epidemii nie wolno było z niej korzystać.

Włochy, widok na Wezuwiusz.

Obłożenie hoteli

Pomimo tego, że pierwszy tydzień naszego urlopu przypadał w szczycie sezonu wakacyjnego we Włoszech wszystkie hotele były pustawe. Największy hotel w okolicach Rimini miał obłożenie może 30%. Najbardziej widać to było na plaży. Prawie wszystkie leżaki były puste a na kawałku publicznej plaży było kilkanaście osób. W Wenecji czy Cinque Terre było więcej turystów, ale nie miało to nic wspólnego z tłumami, które widywaliśmy na zdjęciach z lat wcześniejszych.

Kamienice nad kanałami w Wenecji .

Pobyt na campingu w czasach epidemii

Kilka nocy podczas naszego pobytu we Włoszech spędziliśmy również na campingu w toskańskiej miejscowości Marina di Massa. Na campingu każdy miał wydzieloną parcelę. Część osób poruszała się po przestrzeniach wspólnych (w tym przejście po campingu na powietrzu) w maseczkach, a część nie. Z tego co się dowiedzieliśmy obowiązek noszenia maseczki występował tylko w lokalnym barze ponieważ była to przestrzeń zamknięta. W toaletach stały ogromne butle z płynem do dezynfekcji. Na campingu życie wyglądało można powiedzieć bardziej “normalnie”. Miało to związek z tym, że jednak cały czas byliśmy na powietrzu. Dodatkowo każdy w swojej przestrzeni, więc też nie było konieczności stosowania większych zasad bezpieczeństwa.

Włochy kolorowe kamieniczki nad wybrzeżem.

Zwiedzanie Włoch w czasach epidemii

Możemy śmiało powiedzieć, że obecnie jest to najlepszy czas na odwiedzenie Włoch. W większości bardzo turystycznych miejsc jest w tej chwili zdecydowanie mniej ludzi. W Wenecji na Placu św. Marka o godzinie 7 rano udało nam się zrobić nawet zdjęcie, na którym jesteśmy tylko my! Jadąc do miasta na wodzie naczytaliśmy się sporo o kolejkach do Bazyliki, pałacu Dożów czy do dzwonnicy. Rano faktycznie było trochę ludzi czekających na otwarcie, natomiast po południu udało nam się wejść do Bazyliki z marszu! Ludzie kręcili się po mieście i po placu, ale naprawdę nie mieliśmy poczucia poruszania się w tłumie. Większość ogródków restauracyjnych również była pustawa. Sporo ludzi widzieliśmy w tramwajach wodnych zwanych vaporetto, ale my z nich nie korzystaliśmy bo zdecydowanie wolimy piesze zwiedzanie.

Turystka spacerująca po antycznej drodze we włoskich Pompejach.

Trzeba mieć jednak na uwadze, że z powodu epidemii COVID-19 nie wszystkie atrakcje turystyczne są otwarte. Np. wieża ratusza w Sienie była zamknięta, nad czym bardzo ubolewamy bo była ogromna i widok z niej na pewno był zacny. Nie do końca wiemy, czemu akurat ta wieża była zamknięta ponieważ w innych miastach można było odwiedzać tego typu atrakcje. W niektórych miejscach obowiązuje limit osób i trzeba rezerwować je z wyprzedzeniem. Przez to nie udało nam się wejść na Wezuwiusz podczas pobytu w Pompejach czy do jaskini Grotte di Stiffe w Apeninach. Dlatego bardzo polecamy dokładne sprawdzenie dostępności atrakcji, które chcecie odwiedzić i w miarę możliwości rezerwację wejściówek przez Internet.

Para w maseczkach w opuszczonym monastyrze.

Włochy - restauracja w czasach epidemii

Podczas naszych włoskich wakacji stosunkowo niewiele stołowaliśmy się w restauracjach. Jednak kilka razy zdarzyło nam się zjeść na mieście w różnych częściach kraju i wszędzie zasady były takie same. Istnieje obowiązek noszenia maseczki w kolejce oraz w drodze do stolika dopóki przy nim nie usiądziemy. Poza tym wyjście do restauracji nie różni się niczym od tych z czasów przed pandemii. 

Lukka, jeden z placy w mieście.

Podsumowując, z naszej perspektywy wyjazd do Włoch na urlop w tym czasie był świetnym pomysłem. Odwiedziliśmy miejsca, takie jak Wenecja, Pompeje czy Cinque Terre, których wcześniej nigdy nie braliśmy pod uwagę podczas planowania podróży ponieważ nienawidzimy tłumów. Przez cały wyjazd czuliśmy się bardzo bezpiecznie. Wśród Włochów nie widać paniki, a jedynie zdroworozsądkowe podejście do kwestii wirusa. Są oni w tej chwili również bardzo pozytywnie nastawieni do turystów. Także jeśli jeszcze się wahacie, czy wyjazd do Włoch w tym czasie jest bezpieczny, to nie wahajcie się dłużej tylko wsiadajcie w samochód i ruszajcie!

Pamiętajcie, ze jest to nasza prywatna opinia i nie jest ona gwarancją bezpieczeństwa.  Każdy ma własną granicę tolerancji. 

Ten wpis jest częścią cyklu o naszym spontanicznym włoskim urlopie. Koniecznie zobacz pozostałe relacje:

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *