Baszta Giedymina w Wilnie i widok na wilno.
Strona główna » Przewodniki » Wilno na weekend
|

Wilno na weekend

Wilno było naszą pierwszą podróżą zagraniczną od otwarcia granic Polski po pandemii. Decyzję o wyjeździe podjęliśmy raczej spontanicznie, zmotywowani kiepskimi prognozami w Polsce. Nie mieliśmy wobec Wilna żadnych oczekiwań. Cieszyliśmy się po prostu, że po kilku miesiącach uda nam się pojechać “gdzieś dalej” ponieważ nasz ostatni city break był na początku roku w Walencji. Dlatego tym większe było nasze zaskoczenie i zauroczenie miastem jak do niego dojechaliśmy.

Wilno - pierwsze wrażenie

Pierwsze, co zobaczyliśmy po przyjeździe do Wilna to tłumy młodych ludzi na ulicach i w ogródkach knajp. Nigdy specjalnie nie byliśmy wielbicielami życia nocnego, ale to po prostu wyglądało jak długo wyczekiwana “normalność”. Litwa świetnie sobie poradziła z problemem koronawirusa i ludzie zwyczajnie wydawali się już o nim zapomnieć i cieszyć się życiem. Ta duża ilość ludzi na ulicach i w ogródkach, nocny tryb życia, wąskie uliczki, stare kamieniczki ozdobione kwiatami sprawiły, że mieliśmy wrażenie, że zawitaliśmy do jakiegoś śródziemnomorskiego miasteczka, a nie stolicy kraju w Europie Wschodniej.

Wilno to przepiękne miasto położone między wzgórzami z niesamowitą, dobrze zachowaną architekturą. Jest to również miasto świątyń. I choć fanami kościołów i sztuki sakralnej nie jesteśmy, to musimy przyznać, że budowle te robią wrażenie. Wilno to również miasto przepełnione historią, w tym także polską, widoczną na każdym kroku. W tym wpisie znajdziesz najciekawsze miejsca, które odwiedziliśmy podczas naszego weekendowego pobytu w Wilnie i okolicach. Nam dwa dni wystarczyły, żeby nacieszyć się miastem, jeśli jednak lubisz zwiedzać kościoły, cerkwie i inne świątynie na pewno musisz sobie zarezerwować więcej czasu.

Warto tylko dodać, że jak wspomnieliśmy na początku, byliśmy w Wilnie tuż po otwarciu granic, kiedy jeszcze w mieście nie było prawie żadnych turystów, to na pewno znacznie skróciło nasz czas zwiedzania niektórych miejsc.

Wilno.

Wilno - atrakcje

Wilno pełne jest bardzo zróżnicowanych atrakcji, dlatego jesteśmy pewni, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Od starych murów obronnych, ruin zamku, przez klimatyczną dzielnicę literacką aż po nowoczesne muzeum iluzji. Atrakcje w tym wpisie podzieliliśmy na 3 rodzaje: muzea, punkty widokowe i zabytki historyczne. Nie znajdziesz tutaj opisów kościołów, ponieważ jak pisaliśmy wcześniej nie jesteśmy zbyt wielkimi fanami tego typu obiektów. Chociaż, jeden kościół był naprawdę imponujący i pomimo ostrzeżeń Bartka, że mogę spłonąć na wejściu, zdecydowałam się do niego zajrzeć.

Punkty widokowe w Wilnie

Wilno położone jest między wzgórzami, więc znajduje się w nim kilka naturalnych punktów widokowych. Dodatkowo na obrzeżach miastach wybudowana została ogromna wieża telewizyjna, z której również rozpościera się przepiękna panorama miasta.

Baszta Giedymina

Przechadzając się uliczkami Wilna nie da się nie zwrócić uwagi na górującą nad miastem ceglaną basztę. To pozostałości po zamku Giedymina – wzniesionej przez dawnego władcę Litwy XIV wiecznej warowni. Baszta Giedymina jest świetnym punktem widokowym, z którego można podziwiać całe Wilno. Znajduje się tu muzeum poświęcone historii tego miejsca. Wzgórze jest dość niskie i prowadzi na nie szeroka droga, dlatego polecamy krótki spacer. Alternatywą jest wjazd kolejką, chociaż dla nas widok młodych ludzi unikających odrobiny wysiłku jest dość przykry. Kolejka jest oczywiście dobrym rozwiązaniem, dzięki niej ludzie starsi, niepełnosprawni oraz młodzi rodzice z wózkami również mogą korzystać z uroków tego miejsca. Wstęp na Basztę Giedymina kosztuje 5€ natomiast wjazd kolejką w dwie strony to 2€.

Góra Trzykrzyska

Góra Trzykrzyska to kolejny fajny punkt do podziwiania panoramy Wilna. Wzgórze znajduje się na prawym brzegu Wilejki. Na szczycie wybudowano pomnik, są to trzy białe krzyże upamiętniające męczeństwo Franciszkanów. Według legendy, za dawnych czasów czterech zakonników strącono do rzeki a trzech ukrzyżowano na wierzchołku góry.

Na górę łatwo wejść lub wjechać rowerem od strony północnej. Dojście od strony Zarzecza jest nieco trudniejsze. Jedna ścieżka prowadzi bezpośrednio nad rzeką i ona powinna być w porządku. Druga, znajdująca się na tyłach Vilniaus Užupio Gimnazija, jest zaś o wiele gorsza. Jest tam dość stromo i zdecydowanie odradzamy przejście bez dobrych butów, da się, ale nie jest to przyjemne. Monia prześlizgała się jakoś w espadrylach, ale była to raczej walka o życie, a już na pewno o nie zjechanie ze wzgórza na tyłku. Po wejściu na górę można podziwiać piękną panoramę miasta. Niestety w przeciwieństwie do Baszty Giedymina, na Górze Trzykrzyskiej nie ma widoku 360.

Basteja Muru Obronnego Wilna

Znajduje się nieopodal centrum starego miasta. Są to pozostałości po murach obronnych Wilna. Basteja Muru Obronnego Wilna to przerobione na muzeum fortyfikacje wzniesione na początku XVI wieku. Niestety dzień przed naszymi odwiedzinami w Wilnie było oberwanie chmury. Znaczna część Bastionu znajduje się pod ziemią i została zalana, a eksponaty przeniesione. W związku z tym trochę ciężko jest nam oceniać atrakcyjność tego miejsca. Jest na pewno fajnym punktem widokowym, chociaż część panoramy przesłaniają drzewa. Według nas wejście nie było warte 4€ od osoby dorosłej, ale zapewne mogłoby to wyglądać inaczej gdyby muzeum w pełni funkcjonowało.

Wieża Telewizyjna

To najwyższa wolnostojąca budowla na Litwie, ma aż 326 metrów wysokości, zauważyć ją można już kilka kilometrów przed Wilnem. Taras widokowy wraz z restauracją znajduje się na 165 metrach. Na górę wjeżdża się szybkimi windami. Stoliki w restauracji umieszczone są na obrotowej platformie, co pozwala na obejrzenie panoramy nie przerywając posiłku. Wieża jest też symbolem wydarzeń z 1991 roku. Wtedy to podczas protestu  przeciwko armii radzieckiej śmierć pod kołami czołgów poniosło jej 14 pracowników. Na parterze znajduje się małe muzeum, poświęcone tamtym wydarzeniom. Wjazd na górę kosztuje 11€. Warto wjechać ponieważ widok jest naprawdę imponujący. Monia niestety się na to nie zdecydowała, gdyż nie jest fanką aż takich wysokości połączonych z otwartą przestrzenią. Wieża jako jedna z niewielu atrakcji znajduje się poza centrum Wilna.

Muzea w Wilnie

W Wilnie znajdzie bardzo dużo muzeów o zróżnicowanej tematyce. My zdecydowaliśmy się na odwiedzenie trzech z nich, poza muzeami w Twierdzy Gedymina i przy murach obronnych miasta.

Muzeum Ofiar Ludobójstwa / KGB

To muzeum znajduje się w dawnej siedzibie Gestapo, NKWD i KGB. Budynek jest splamiony krwią litewskich opozycjonistów i mniejszości narodowych. Na górze znajduje się część z eksponatami z dawnych lat. Można tu obejrzeć między innymi broń, mundury czy zdjęcia i listy litewskich żołnierzy. Jednak to część podziemna robi największe wrażenie, ponieważ pozostała niezmieniona od czasów popełnianych tam zbrodni. Na dole znajdują się więzienne cele czy też sala egzekucji, w której strzałem w tył głowy zabijano ludzi. Co ciekawe w tej sali umieszczony jest telewizor, na którym wyświetlane są fragmenty polskiego filmu “Katyń”. Muzeum Ofiar Ludobójstwa to zdecydowanie miejsce skłaniające do refleksji, to przerażające jakie krzywdy ludzie potrafią sobie wzajemnie zrobić. Wejście tutaj kosztuje 4€.

Muzeum Pieniądza Banku Litewskiego

To muzeum zdecydowanie warto odwiedzić. Ukazana jest tutaj historia pieniądza, począwszy od towarów wymiennych, jak np. skóra zwierzęcia, po banknoty używane dzisiaj i karty kredytowe. Na uwagę zasługuje fakt, że Muzeum Pieniądza Banku Litewskiego jest całkowicie darmowe. Można po prostu wejść do niego z ulicy. Zobaczycie tam między innymi, jak wygląda piramida zbudowana z ponad miliona monet. A także przekonacie się, ile bylibyście warci, gdybyście byli ze złota. Poza dawnymi monetami i banknotami z różnych epok znajdują się tu również papiery wartościowe. Na koniec można się sprawdzić w interaktywnym quizie z wiedzy o pieniądzach. Bardzo polecamy zajrzeć tutaj na pół godzinki podczas spaceru po Wilnie. 

Vilnil - Muzeum Iluzji

W wileńskim Muzeum Iluzji zdecydowanie bawiliśmy się najlepiej. Dla nas to obowiązkowy punkt do odwiedzenia i polecamy każdemu. To świetna zabawa zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci. Zwiedzanie podzielone jest na kilka stref tematycznych, jak gra cienia lub światła, kolor czy perspektywa. Wejście do muzeum kosztuje 9€ dla osoby dorosłej, na zwiedzanie trzeba poświęcić około godziny. Podczas naszego pobytu zaczęła się ulewa, a uliczki zamieniły się w potoki, przez co posiedzieliśmy dłużej rozmawiając z niezwykle sympatyczną obsługą. Polecili na super knajpę, do której chodzą lokalni mieszkańcy. O tym przeczytacie dalej we wpisie.

Na pewno wartymi uwagi muzeami w Wilnie są jeszcze Muzeum Bursztynu oraz Muzeum Narodowe, w którego skład wchodzi między innymi Baszta Giedymina i Basteja. My jednak, ponieważ ostatnio odkryliśmy w sobie zamiłowanie do zamków, zdecydowaliśmy się w niedzielę skrócić pobyt w Wilnie i zamiast do nich zajrzeć, pojechaliśmy do miejscowości Troki zobaczyć naprawdę imponujący zamek, o czym też poniżej.

Atrakcje historyczne i architektoniczne w Wilnie

Pod hasłem atrakcji historycznych znajdzie zbiór wszystkich ciekawych budynków, uliczek i innych obiektów, które widzieliśmy w Wilnie. To na pewno tylko część z tego, co to przepiękne i świetnie zachowane miasto może Wam zaoferować. Dlatego miejcie oczy szeroko otwarte podczas Waszych spacerów bo właściwie na każdym kroku możecie znaleźć tu coś niesamowitego.

Zarzecze, czyli Republika Artystów (Užupis)

Zarzecze to malutka dzielnica Wilna znajdująca się tuż przy centrum będąca enklawą artystów. Niegdyś była zamieszkiwana głównie przez ludność Żydowską. Po wojnie popadła w ruinę, ale od kilkunastu lat litewscy artyści postanowili dać jej kolejną szansę. To niezwykle klimatyczne miejsce, pełne murali, obrazów, małych knajpek i artystycznych sklepików. Co ciekawe wileńskie Užupis ma nawet swoją własną artystyczną konstytucję.

Kościół Świętej Anny

Kościół Świętej Anny różni się znacząco od pozostałych świątyń w Wilnie. Nie ma obszernych, zdobionych kopuł i kolorowej elewacji, a wysokie spiczaste wieże i zbudowany jest z czerwonej cegły. Ta gotycka budowla zaintrygowała Monię na tyle, że zdecydowała się do niej wejść. W środku również nie znajdziecie typowych złotych ornamentów, a surowe drewniane zdobienia oraz pozostałości po oryginalnych freskach. Nigdy wcześniej nie byliśmy w takiej świątyni i będąc kompletnymi laikami w temacie sztuki sakralnej, możemy powiedzieć, że jest to bardzo imponujący kościół, do którego warto zajrzeć.

Pomnik i mieszkanie Adama Mickiewicza

Tuż obok Kościoła Św. Anny znajduje się pomnik naszego wieszcza narodowego – Adama Mickiewicza. Obok miejskiego Ratusza natomiast na jednej z kamienic wisi tablica upamiętniająca mieszkanie, z którego Mickiewicz został zabrany przez rosyjskie wojsko i zesłany do łagru.

Pomnik Adama Mickiewicza, Wilno.
Dom, Adama Mickiewicza w Wilnie.

Ogrody Bernardyńskie

Zwiedzając Wino warto przyjść na spacer do Ogrodów Bernardyńskich. To znajdujący się w zakolu Wilejki zadbany park. Jest tutaj wiele pięknych kwiatów i roślin. Poza tym znajdziecie tu kilka fontann i oczek wodnych, a wszystko tworzy ładną zieloną całość. Polecamy przyjść odpocząć na chwile od miasta na parkowej ławeczce. Zdecydowanie jednak odradzamy wizytę alergikom, Moni zaczęły łzawić oczy i musiała jak najszybciej wyjść z ogrodów. Na szczęście nauczona doświadczeniem zawsze ma przy sobie wapno, więc nie skończyło się to małą tragedią.

Plac Katedralny

Znajdujący się w centrum miasta tuż przy wzgórzu Giedymina Plac Katedralny, jest jedną z wizytówek Wilna. Do niego prowadzą główne ulice i tu odbywają się różne wydarzenia kulturalne. Obok znajduje się Muzeum Narodowe Litwy i Katedra. Katedra wileńska ma ciekawą historię ponieważ była często niszczona przez pożary lub wojny po czym odbudowywana w innym stylu. Jest to też miejsce pochówku wielu książąt litewskich i królów Polski. Sam plac razem z Katedrą robią wrażenie i nie sposób pominąć je podczas wizyty w Wilnie. 

Na Placu Katedralnym znajduje się też dzwonnica katedry, z której można podziwiać panoramę starego miasta. My jednak nie zdecydowaliśmy się na wejście na nią, ponieważ uznaliśmy, że ładniejszego widoku niż z twierdzy na Wzgórzu Giedymina z niej nie będzie. Jeśli byliście na niej i uważacie, że się myliliśmy, to dajcie znać w komentarzu! Będzie powód do ponownego odwiedzenia Wilna 🙂

Cmentarz na Rossie

Polski Cmentarz na Rossie to miejsce pochówku brata, matki oraz serca Piłsudskiego. Spoczęło tu również wielu żołnierzy polskich i Polaków zamieszkujących tereny dzisiejszej Litwy. Większość nagrobków pochodzi z przełomu XIX i XX wieku, ale widać, że niektóre zostały odnowione i pogrzeby wciąż się tam odbywają. Ciekawe miejsce do odwiedzenia, jeśli będziecie mieć dodatkowe pół godziny podczas Waszego pobytu w Wilnie. Warto tu podjechać samochodem ewentualnie rowerem z centrum.

Uniwersytet Wileński

Jeden z najstarszych uniwersytetów w Europie Wschodniej, założony przez Stefana Batorego pod koniec XVI wieku. My byliśmy tu tylko na chwile pokręcić się po pięknym dziedzińcu. Jest on bardzo zadbany, kiedyś wstęp był tu płatny, ale obecnie można wejść za darmo.

Pałac Prezydencki

Obok uniwersytetu znajduje się Pałac Prezydencki. Jest to oficjalna rezydencja głowy państwa litewskiego. Jego historia sięga XIV wieku jednak od tego czasu był wielokrotnie przebudowywany. Bez problemu można wejść na dziedziniec, na którym znajduje się podświetlana fontanna oraz do ogrodów pałacowych. Wstęp jest darmowy, trzeba tylko przejść kontrolę bezpieczeństwa.

Ostra Brama

Wileńska Ostra Brama to pozostałości po dawnych murach miejskich. Wzniesiona została na początku XVI wieku. Faktycznie początek ma tu główna turystyczna ulica Wilna ciągnąca się aż do Wzgórza Giedymina. Tutaj też znajduje się obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej z XVII wieku. Na nas sama brama nie zrobiła większego wrażenia, być może dlatego, że byliśmy tu na koniec dnia, na wieczornym spacerze. Byliśmy już po odwiedzeniu większości atrakcji, które Wilno miało do zaoferowania, a także po sytej kolacji i wizycie na basenie hotelowym, wyszło z nas po prostu zmęczenie. Jednak Ostra Brama to punkt, który z pewnością warto zobaczyć przy okazji spaceru wzdłuż głównej ulicy Wilna – Pilies. Dla Litwinów jest to odpowiednik naszej Częstochowy i często odbywają się do tego miejsca pielgrzymki.

Troki

Na zakończenie mały bonus. Ponieważ prawie całe Wilno (to co mieliśmy zaplanowane) zwiedziliśmy w jeden dzień, udało nam się wcześnie wyjechać i po drodze odwiedziliśmy miejscowość Troki (Trakai). Miasteczko znajduje się pół godziny drogi z Wilna i jest po drodze do Polski. Jest to rejon bardzo turystyczny ze względu na swoje położenie. Troki otoczone są jeziorami a ich główną atrakcją jest zrekonstruowany w połowie XX wieku potężny zamek. Budowla położona jest na wyspie na Jeziorze Galve, zbudowana została na przełomie XIV i XV wieku. Obecnie jest to jedna z bardziej znanych atrakcji turystycznych Litwy. Ponieważ  po naszym wyjeździe w Sudety wkręciliśmy się w zwiedzanie zamków, postanowiliśmy odwiedzić Troki. 

Na zamku znajduje się muzeum z dość bogatą kolekcją zbiorów z różnych epok. Czasem mieliśmy wrażenie że jest to jeden wielki misz-masz i poszczególne wystawy nie mają z sobą wiele wspólnego. Na przykład obok sali z orderami wojskowymi z różnych krajów znajduje się wystawa naczyń używanych w dawnych czasach. Niestety naszym zdaniem brakuje tu fajnego punktu widokowego, na żadną z baszt nie można było wejść. Całość jest z pewnością warta odwiedzenia. Zamek w Trokach robi wielkie wrażenie swoimi rozmiarami i otoczeniem. Wejście do zamku kosztuje 8€ dla osoby dorosłej, za pozwolenie na robienie zdjęć trzeba zapłacić kolejne 1,5€.

Troki to nie tylko wspomniany wcześniej zamek, to także turystyczna miejscowość z całą masą restauracji, barów, sklepów z pamiątkami itp. Można tu wybrać się na rejs po jeziorze, wypożyczyć kajak lub rower wodny. To fajna alternatywa dla zatłoczonych polskich Mazur. Parkowanie jest płatne 0,8€ za godzinę, sporo jest też prywatnych parkingów bardziej opłacalnych przy dłuższej wizycie w Trokach, kosztują 4€ za dzień.

Wilno gdzie spać?

Samo centrum Wilna nie jest zbyt rozległe, dlatego polecamy znaleźć jakiś nocleg w jego okolicy. Macie wtedy pewność, że większość atrakcji będzie w zasięgu Waszych nóg. My pierwszego dnia zrobiliśmy 18 kilometrów, niekiedy błąkając się po uliczkach bez większego celu niekoniecznie optymalizując trasę.

Wilno co i gdzie zjeść?

Litwa ziemniakiem stoi, wiele regionalnych dań opiera się właśnie na nim. Tutejszą specjalnością są cepeliny czyli odpowiednik naszych kartaczy, to ziemniaczane ciasto z mięsnym nadzieniem. Spróbować możecie też babki ziemniaczanej. Przysmakiem do piwa są smażone na chrupko świńskie uszy, Monia w ogóle ich nie spróbowała, a Bartkowi nie do końca podeszły przez części chrząstek zgrzytających pod zębami bo w smaku nie były złe 😉 Wspominając o litewskim jedzeniu nie możemy pominąć kibinów (Kibinai) to tradycyjne wypieki z ciasta jakby kruchego, ale z dodatkiem drożdży. Kształtem przypominają pierogi, nadziewane różnymi farszami. Spotkać je można nawet w zwykłych marketach, gdziekolwiek ich byśmy nie próbowali, zawsze były bardzo smaczne. 

Jak już wcześniej wspominaliśmy obsługa Muzeum Iluzji poleciła nam dobrą knajpkę – Śnekutis. Restauracja znajduje się w centrum, ale poza głównymi reprezentacyjnymi ulicami. Znajdziecie tam regionalne dania podawane w olbrzymich porcjach, do tego napijecie się pysznej kraftowego piwa. Wszystko to w rozsądnej cenie. Za dwa obiady i piwo zwykłe i piwo litrowe zapłaciliśmy 18,5€. 

Jeśli chodzi o ceny to jest dość duży rozstrzał nawet w okolicy centrum, w jednej knajpie dostaniecie piwo za 3,5 a za rogiem może już być 2,5€. Ogólnie mamy wrażenie, że o dziwo w części bardziej imprezowej są tańsze drinki. Powyżej znajdziecie mapę z zaznaczonymi i opisanymi rejonami, gdzie znajduje się dużo pubów i klubów oraz kwitnie życie nocne, a gdzie jest bardziej spokojna i turystyczna część Wilna. Ceny ogólnie są zbliżone do warszawskich.

Wilno - garść informacji praktycznych

Na Litwie jest przesunięcie czasu o godzinę do przodu względem czasu polskiego. Życie w mieście zaczyna się też dość późno, większość atrakcji czy sklepów otwiera się o 10:00 a nawet 11:00. My bardzo lubimy rano wstawać i na wyjazdach najchętniej zaczynalibyśmy dzień o 7, dlatego planowaliśmy trasę tak, żeby najpierw odwiedzić miejsca ogólnodostępne. 

W Wilnie jest bardzo mało sklepów. Przyzwyczajeni do Żabki czy Carrefourów Express na każdym rogu byliśmy zaskoczeni tym, jak przez ponad pół godziny spaceru po mieście nie znaleźliśmy żadnego sklepu. Miejcie to na uwadze i najlepiej zabierzcie coś do picia od razu z Waszego noclegu. Gdzieniegdzie ustawione są specjalne stacje do napełniania butelek z wodą, które nawet są wyposażone w specjalne miski dla zwierząt.

Litwini do niedawna spożywali najwięcej alkoholu w całej Unii Europejskiej, dlatego w 2018 roku rząd litewski wprowadził ograniczenia względem spożycia i sprzedaży alkoholu. Tak też alkohol można spożywać na Litwie dopiero powyżej 20 roku życia. A jego sprzedaż w sklepach zakazana jest między godziną 20 a 10 rano od poniedziałku do piątku, a w niedzielę między 15 a 10 rano.

Jeśli lubicie palić sziszę to Wilno będzie miastem dla Was! Praktycznie w co drugiej knajpie widzieliśmy ludzi z fajką wodną. Bardzo zaskoczyła nas jej popularność.

Jedyną rzeczą, którą możemy Wam odradzić jest Rynek Kalwaryjski. Przed wyjazdem Bartek wyczytał gdzieś, że jest to targowisko z regionalnymi przysmakami. W niedzielę przed wyjazdem z miasta udaliśmy się tam wyobrażając sobie, że dojedziemy do pięknej hali pełnej świeżych produktów niczym targowisko w Barcelonie. Niestety okazało się, że był to zwykły bazar, gdzie sprzedawano dosłownie wszystko, jedzenie stanowiło minimalną część asortymentu. Przywodziło to bardziej na myśl dawne stragany na stadionie dziesięciolecia w Warszawie.

Poniżej znajdziecie mapę z atrakcjami Wilna a tutaj link do listy. 

Wilno - podsumowanie

Nasz wypad do Wilna jednym słowem możemy opisać jako idealny. To świetne miasto, pełne życia i ciekawych miejsc. Mieliśmy szczęście i załapaliśmy się również na pokaz sportowych samochodów w samym centrum miasta, co było dodatkową atrakcją. Wilno z ręką na sercu polecamy każdemu bo jest to tak zróżnicowane miasto, że każdy znajdzie coś, co go zainteresuje, a wszyscy na pewno się zachwycą jego malowniczą architekturą. My na pewno jeszcze kiedyś na Litwę i do Wilna wrócimy 🙂

Podobne wpisy

4 komentarze

  1. W Wilnie byłam jeszcze w czasach szkolnych, lata temu. Pamiętam jednak miejsca, które opisujecie. Pamiętam też, że zrobiło na mnie wtedy spore wrażenie, więc chętnie wróciłabym tam w dorosłym życiu. Szkoda, że nie pojechałam mieszkając jeszcze w Polsce – w końcu było rzut beretem, a teraz to już dla mnie wyprawa 🙂

  2. Jak na dwa dni zobaczyliście naprawdę dużo! Bardzo mnie to cieszy, bo przymierzamy się do tripa Litwa, Łotwa i Estonia. Tak wstępnie założyłem ze 2 dni Wilnie i zastanawiałem się czy to nie za krótko. Muzeum Iluzji wymiata… dzieci będą zachwycone!
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *